piątek, marca 16, 2007

Co nowego na blogowisku? – marzec 2007

Ocean australijski – jak widać dziki! Nic z zaciszności, przytulności. Widać, że wiatry wyją jak cholera i nie wiadomo co nas może tu spotkać! Jakieś niespodziewane tsunami?!!


A co nowego na blogowisku?

Zegar piętnaście po, bo już kończy się trzeci miesiąc roku. U nas jesień ( z nazwy), bo nadal gorąco i duszno, cóż... taki klimat.

Felietony: Ojciec polskiego Bluesa – Tadeusz Nalepa - nie żyje

Raptularz: jeszcze poprzedni. Kto nie czytał - zapraszam, jest o wizycie Czesława Niemena w Australii w 1993r. oraz o „Mądrości głupców” Idriesa Shana.

Polonia: Tydzień Kultury Polskiej – podsumowanie, z fotografiami Tomka Koprowskiego

Fotogaleria: TKP w obiektywie Tomka Koprowskiego, będą kolejne dni w najbliższym czasie. (Jutro idę na koncert Bregovića, ale potem się tym zajmę...)

Fotogaleria 2 Koncert Gorana Bregovića w Sydney 17 marca 2007r, widziany obiektywem Tomka Koprowskiego

Wywiady: mmm... pisać mi się nie chce, więc wywiad fotograficzny Tomka Koprowskiego z zespołem Oscara Castro-Neves - Brazylijska Noc na festiwalu w Sydney.
Za to w Radiu 2000FM można posłuchać wywiadu z Goranem Bregovićem.

Do góry nogami w Australii: Utknęłam na życzeniach noworocznych, ale się przełamię i wreszcie przyzwyczaję do pracy na onecie! Obiecuję!

Poezja: Podróż Tangarą. Wkrótce coś nowego - muszę przygotować fotografie. Odezwał się Kondzio Aksinowicz, który Tangarę (film) wyprodukował. Bardzo się ucieszyłam! Kondzio pracuje z polską ekipą filmową i podróżuje po świecie – szerokich dróg, swobodnych lotów i dużo sukcesów!

Apele o pomoc: Wkrótce o World Vision – te dzieci potrzebują pomocy!

Ogłoszenia: Ponieważ jest zapotrzebowanie na takie miejsce na internecie, wobec czego założylam ten blog, żeby każdy mógł się zorientować, co się w sydnejskiej Polonii dzieje.
Można wejść linkiem z każdego mojego blogu lub od razu na adres: www.celejewskaogloszenia.blogspot.com
Prosze jednak o nadsyłanie ogłoszeń (elatrzecia@yahoo.com )
dużo wcześniej, bo nie pracuję na internecie codziennie i jeśli dostanę coś w ostatniej chwili, zachodzi obawa, że nie zamieszczę. Można wysyłać też fotografie (wielkość do 200kb) miejsc, lub artystów, czy logo.

Radio 2000FM: Audycja z dn. 10.03.07r. Wywiad z Tadeuszem Kruszelnickim, polskim tenisistą ziemnym na wózku (Australia Open dla niepełnosprawnych), telefoniczny wywiad z
Goranem Bregovićem (17.03.07 – koncert w Sydney), wywiad z Jagą Nasielską – „drugą po Bogu” na wielkich imprezach polonijnych. Transmisja ze spotkania z popularnym prezenterem Markiem Niedźwiedzkim, które odbyło się w Sydney na Circular Qui, oraz wspomnienie o zmarłym 4 marca.07r. Tadeuszu Nalepie.
I nowe reklamy! Fajne! Nagrywałam cały tydzień, ale się opłaciło. (Także słuchaczom, bo już nie nudzą się na reklamach.)
Moje audycje wbija na internet Janusz Iwanus – DZIĘKI!!! I zostają na tym adresie 4-5 tygodni (do mojej następnej audycji, jako, że co tydzień audycje w Radiu 2000FM prowadzi ktoś inny. Natomiast cotygodniowych audycji można słuchać na adresie: www.2000FM.com )

Uwaga! Wkrótce otwarcie nowego blogu: „Polonijne dowcipy”- Ha!!!
Będzie to „Humor radia polonijnego” i „Literackie kwiatki z polonijnej łączki.”
Pośmiejmy się sami z siebie – czemu nie?...
Wszak tylko głupcy robią błędy i ... nie pozwalają o tym dyskutować!!! Mówią i piszą nonsensy, po czym nie tylko nie śmieją się sami z siebie, ale nawet grożą sądem tym, którzy ICH WŁASNE błędy wychwycili! (Na szczęście są nagrania i wydrukowane teksty...)
Cóż... bywają i tacy - choć to już nie jest śmieszne!
Za to dowcipy polonijne czasem są nawet bardzo śmieszne. Trudno przedstawiać Polonię tylko na pompatycznie i poważnie. Lepiej przedstawiać ją PRAWDZIWIE.
Oczywiście nazwisk nie będzie, i tak każdy pozna swoje błędy i może postara się ich nie robić?... Tylko, że wtedy musiałabym zdeletować blog! To może niech już popełniają śmiesznoty - wszak śmiech to zdrowie!
(Materiały można nadsyłać na adres elatrzecia@yahoo.com )

Jak pracowałam w byłej Jugosławii, dostawałam bzika otwierając jakąkolwiek ich radiostację!
Wszędzie szła muzyka „narodna” czyli nowopisana ludowa. Trzeba było długo szukać, czy kupić płytę, żeby posłuchac muzyki rozrywkowej. Dziś słucham „narodnej” bałkańskiej muzyki z nostalgią. Kojarzy mi się z zacisznym i pachnącym morską wodą, piniami i kwiatami wybrzeżem Adriatyku. Na zdjęciu pierwsza plaża na której dosłownie mieszkałam (hotel w głębi) w 1970r. Mlini - 5 kilometrów od Dubrovnika. I to dzięki tęsknocie za Adriatykiem, dziś słucham bałkańskich rytmów z przyjemnością. Właśnie pędzę na koncert Gorana Bregovića, który przyleciał do Australii!