Wesołych Świąt!
___________________________________________________
No właśnie... czeka.














Choć... właściwie wolę jak jest chłodno, bo upał ponad 40 stopni przytłacza tyłem... :) do fotela.
Można tylko siedzieć i oglądać telewizję... (na szczęście nie polskie lewopropagandowe teledzienniki...)
Wobec czego straszenie, że klimat się zmienia, dla Australii może być jednak korzystne.
Miejmy zatem nadzieję, ze tegoroczne lato nas nie udusi, ale prosimy Pana Boga o słoneczko!
Bo od wilgoci nawet cukierki się rozpuszczają, nie mówiąc, ze pranie schnie kilka dni, nie jak zwykle kilka godzin. No i cisnienie spada, a jeszcze trzeba działać...
W niedzielę 5 grudnia wielki polski festyn - Polskie Boże Narodzenie, w samym sercu Sydney, na Darling Habour, miejmy nadzieje, że nie będzie lało...
Idę z kamera, jeśli się nie będe lenić, wrzucę potem filmiki z festynu na You Tube i zrobię prawdopodobnie kilkaset fotografii, które znajdą się na fotogaleriach.
Narazie zdjęcia z mojego ogródeczka: kilka chwil słonecznych i to co najczęściej - deszcz...
Zauważcie jaki to śmieszny ogród - wszystkie rośliny uciekły w górę, do słońca...
I co za mieszanka: sosna, palma, eukaliptus, wisteria co nie kwitnie, za to ma niesamowicie gęste liście, i jakieś drzewko owocowe, nie wiem co za jakieś, bo ktoś je wyrzucił. Chorowało, ja je uratowałam i rośnie, ma piękne liście... I powinno mieć jakieś żółte owocki, choć moje jeszcze nie miało.





Na skwerze niedaleko mnie wyrosły niesamowite kwiaty, nigdy takich nie widziałam. Mają okolo 3 metrów wysokości, właściwie tworzą zagajniki... Kwitły całą wiosnę, bardzo gęsto, na fioletowo-niebiesko, jeszcze wciąż kwitną, choć mniej... Pachną słodko i pełno w nich pszczół. Ktoś zna ich nazwę? Ps. Czy ktoś wie, co mam zrobić z trawą w moim ogródeczku, żeby rosła? Ostatnio przekopałam, dałam nawóz, zasiałam. Ślicznie wyrosła na ...miesiąc i zwyczajnie zanika!
Ps. 2 - mam nowy aparat: panasonic Lumix TZ10, zdjęcia są o niebo lepsze technicznie... ________________________________________________